PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=899}
6,8 2 857
ocen
6,8 10 1 2857
7,0 18
ocen krytyków
Rysopis
powrót do forum filmu Rysopis

Według samego reżysera Rysopis miał być historią młodego człowieka, który zdecydował zapisać się do wojska, zapisem zdarzeń z kilku godzin jakie zostały chłopakowi do odjazdu na zgrupowanie. Z racji tego, że film powstawał w trakcie studiów, a studenci nie mieli oficjalnego przydziału na taśmę filmową, Skolimowski stawał na głowie, aby zdobyć kawałek taśmy i nakręcić parę ujęć. Sceny były w większości improwizowane, ale parę scen miał napisanych. Skolimowski podkreślał, że film odzwierciedlał ówczesne zagubienie młodych ludzi., desperacką próbę utożsamienia się z czymkolwiek. Skolimowski ciężar tej desperacji zawarł w decyzji Leszczyca o pójściu do wojska. (źródło: posłowie reżysera)

Charakterystyczną cechą tego filmu, jest jego fragmentaryczność, która wynikła z genezy powstawania. Jednorazowe obejrzenie „Rysopisu” pozwala jedynie pobieżnie prześledzić fabułę, uchwycić zapis zdarzeń z tego jednego dnia życia Leszczyca. Dopiero wnikliwa analiza i interpretacja poszczególnych scen filmu pozwala zrozumieć intencje reżysera. „Rysopis” powstał etapami na zasadzie kręcenia kolejnych etiud reżyserskich, które następnie reżyser postanowił skleić w film. Interpretacja całościowa jest trudna w odbiorze, bo sprawia wrażenie poszarpanych scen, spiętych postacią głównego bohatera. Jest to oczywiste z technicznego punktu widzenia, gdyż Skolimowski nie wiedząc, że etiudy skompiluje w film, kręcił je jako niezależne utwory, co gorsze, rozwleczone w czasie. Dlatego film oglądany w kontekście całości, miejscami wydaje się niezrozumiały. Miejscami symbolika i metafory przytłaczają same sceny i grę aktorów. Warto więc skupić się na kolejnych scenkach jak na niezależnych etiudach, które są luźno skorelowane z postacią głównego bohatera. Nie należy szukać dziur w fabule, lecz interpretować same symbole i metafory jakimi posłużył się Skolimowski. Dopiero takie podejście pozwala wydobyć prawdziwą wartość filmu, która w moim odczuciu jest nieoceniona. Oczywiście reżyser zostawił spory margines swobody w interpretacji scen, jednak łatwo domyślić się, że to czego nie udało mu się czytelnie i jasno powiedzieć w „Rysopisie”, uzupełnił lub sparafrazował w „Walkowerze”.

Myślę, że poniższe przykłady poświadczą, iż faktycznie Skolimowski kręcił pojedyncze etiudy, wykorzystywał swoje studenckie pomysły na ciekawe scenki, bawił się słowem, ujęciami, kontekstem itp.

1. Radio
W pierwszych scenach można usłyszeć jak spiker z radia (de facto głosu użyczył Leon Niemczyk) zapowiada wiadomości z dnia 1 września. Również o 1 września wspomina dozorca w trakcie porannej rozmowy. Warto zauważyć, że koncepcja dopełniania rysopisu bohatera poprzez radio została przedstawiona przede wszystkim w „Walkowerze.” Abstrahując, w moim odczuciu ta charakterystyczna data 1 września jest symbolem początku, podkreśleniem, że w tym dniu rozpoczyna się pierwszy dzień szkoły i nowy etap w nieokreślonym życiu Leszczyca. Można powiedzieć, że dla Leszczyca rozpoczyna się szkoła życia.

2. Cień na murze
Fantastyczne ujęcie w pierwszych minutach filmu. Leszczyc stojąc przy robotach drogowych oświetlany jest blaskiem, który maluje na murze ogromny cień Leszczyca.

3. Scena na tle obwieszczeń
Enigmatyczna scenka: Skolimowski podbiega do muru oblepionego plakatami. Swoim ciałem zakrywa ciemny kwadrat, na którym nie zbiegły się plakaty. Jakie jest znaczenie tej sceny?

4. Piwowski
Mężczyzn, chodzący w jasnym swetrze, który pali papierosa wśród poborowych to Marek Piwowski.

5. Leszczyc bez zmian
Zabawna gra słów: lekarz prześwietla klatkę piersiową Leszczyca. Pyta: Nazwisko? Odpowiedź: Leszczyc. Lekarz konstatuje: Leszczyc bez zmian.

6a. Jederman
Rysopis Leszczyca to symboliczny rysopis młodego chłopaka z lat 60. Skolimowski podkreślił ten fakt w scenie przed komisją poborową. Lekarz odpytując Andrzeja słownie zobrazował, iż Leszczyc to tzw. jederman. 24 lata, kawaler, znaków szczególnych brak, twarz owalna, zdrów.

6b. Desperacja/Bunt
Przewrotność w kreacji postaci zagubionego, nieokreślonego Leszczyca polegała na tym, że Andrzej zgłosił się do komisji poborowej nie z tego względu, że poczuł taką powinność wobec państwa ludowego. Leszczyc zamanifestował swój indywidualizm, potrzebę wykroczenia poza ustaloną ramę społeczną, pragnienie by jego życie nabrało kształtu, przestało być amorficzną szarą masą. Stąd ten desperacki krok nacechowany był aksjologicznie. Wojsko nie było celem samym w sobie tylko środkiem do wyrażenia siebie, rodzajem buntu, wyrwania się ze schematu, szarości społecznej. Jest to zrozumiałe, gdyż film powstał w okresie małej stabilizacji, kiedy to władza pożądała, aby niebezpieczne indywidua wchłaniane były przez uformowane pod swoje dyktando masy społeczne.

7. Ichtiologia
Uważam, iż pomysł Skolimowskiego na ten specyficzny kierunek studiów Leszczyca i opowieść, iż po studiach miał on być wicedyrektorem muzeum ichtiologicznego na prowincji podkreślił, iż Leszczyc zajmował się czymś nieistotnym, był szarym człowiekiem, nieudacznikiem, studiował niszowy kierunek, a zwieńczeniem studiów miała być marna, niepotrzebna posada na stanowisku vice. Stąd dramatyczna decyzja o stawieniu się przed komisją była desperackim krokiem, aby się określić. Być kimś, a nie gdzieś, jakimś, kategorii B, vice dyrektorem. Ponadto opowieść o gazetkach tym bardziej prezentuje, iż Leszczyc był nikim i zajmował się niczym.

Szarość i amorficzność postaci Leszczyca unaocznia Mundek w barze, opowiadając o realiach życia na prowincji. „Jesteś frajer” – konstatuje, a chwilę potem antycypuje przyszłe życie vice dyrektora Leszczyca. „Raz na tydzień do kina, brydż z aptekarzem i jedna dziwka na całe miasto”.

8. Złomowisko
Pytanie: Dlaczego Leszczyc wracając do domu z komisji dla poborowych wraca przez złomowisko? Czyżby to był symbol?

9. Zielony plakat
W scenie w barze, kiedy Andrzej spotyka Mundka, przewodniczącego ZMP z czasów szkoły, Pikas kolega z zezem, czyta napis: „Człowiek, który na dworcu mówi, nie wiem po co tu przyszedłem i po wielu latach albo po czymś takim jak młodość albo miłość”. Fragment ten również można usłyszeć w filmie „Walkower”.

11. Scena z telefonem
Wyjątkowo enigmatyczna scena, gdy Mundek rozmawia przez telefon. Pikas niby trzyma kartkę papieru z jakąś postacią, a de facto zasłania momenty przejścia zmieniających się bohaterów w tle kadru. Najpierw jest kelnerka, a potem murzyn.

12. Plakat
Po wyjściu Mundka z baru można zauważyć plakat, który z oddali czytał Pikas. Tekst z plakatu: „Człowiek na dworcu, który mówi nie wiem po co tu przeszedłem. I po wielu latach albo po czymś takim jak młodość, albo miłość – z ręką na gardle chce wszystko naprawić. I poprawia krawat.” Warto zwrócić uwagę jednak na przewrotność jaką posłużył się Skolimowski, a mianowicie imitację plakatu reklamującego zakład produkcji krawatów „Naprzód”.

13. Scena w dziekanacie
Skolimowski w moim odczuciu tak skomponował scenę gdy Leszczyc przy okienku prosi o indeks sekretarkę, że przypadkowa telefoniczna rozmowa drugiej sekretarki stanowi głos sumienia Leszczyca, które domaga się wytłumaczenia tej desperackiej decyzji. Powtarzające się pytania: „Dlaczego?” „To nie jest tłumaczenie.”, „Mam chyba jednak prawo się dowiedzieć?” zadawane w takt tłumaczenia się Leszczyca raczej nie są przypadkowe. Warto tę scenę prześledzić:

Sekretarka1: „Nie przyjmujemy, tylko do jedenastej.”
Sekretarka2: „Halo? Dziekanat ichtiologii. Dlaczego tak późno? Co takiego?”
Leszczyc: „Chciałem tylko prosić o wydanie indeksu. Idę do wojska.”
Sekretarka2: „To przecież...., nie no. Przecież to zwykła przyzwoitość wymaga.”
Sekretarka1: „Nareszcie się za Pana wzięli. Indeksu nie mogę wydać, najwyżej zaświadczenie, że coś tam Pan zaliczył i że Pana wyrzucili.”
Sekretarka2: „No ale dlaczego? Wytłumacz mi dlaczego?”
Sekretarka1: „Ile Pan zaliczył?”
Leszczyc: „4 lata”
Sekretarka1: „Musiał się Pan nieźle starać, żeby Pana wyrzucili tuż przed magisterium.”
Sekretarka2: „To nie jest tłumaczenie.”
Leszczyc: „Nie zgłosiłem się po temat pracy”
Sekretarka1: „Dlaczego?”
Sekretarka2: „Chyba mam prawo się dowiedzieć?”
Leszczyc: „Nie lubię ryb.”
Sekretarka1: „Kiedy Pan idzie do wojska?”
Sekretarka2: „Chyba mam prawo się dowiedzieć? Bzdura.”
Leszczyc: „Zaraz, wyjazd o trzeciej, na ryby.”
Sekretarka1: „Jak to?”
Sekretarka2: „Ja chcę wiedzieć dlaczego?”
Leszczyc: „No, nad morze, wzięli mnie do marynarki.”
Sekretarka2: „Ja wszystko mogę zrozumieć. Ja Ci mogę wiele wybaczyć.”
Sekretarka1: „Zgadza się.”
Sekretarka1: „Od 65 roku nie zaliczył Pan, nie zgłosił się Pan po temat pracy magisterskiej. Usunięty.”
Sekretarka2: „Wiele Ci wybaczyłam, no ale to? Nie, no nie można.”
Sekretarka1: „Co Pan robił przez te dwa lata?”
Leszczyc: „Mam do Pani wielką prośbę. Muszę Panią.”
Sekretarka2: „Mogę wszystko zrozumieć.”
Leszczyc: „Mówiłem żonie, że tu będę w południe. Mówiłem, że w sprawie dyplomu.
Sekretarka2: „Ja Ci mogę wiele wybaczyć. Wiele wybaczyłam.”
Leszczyc: „Ona nie wie”
Sekretarka2: „Ale to?”
Leszczyc: „Że już nie studiuję.”
Sekretarka1: „Już wiem co Pan robił przez te dwa lata.”
Sekretarka2: „Nie można, nie wolno Ci tak.”
Leszczyc: „Ona tu przyjdzie.”
Sekretarka2: „Czekaj, czekaj”
Leszczyc: „Ja tu jeszcze trochę poczekam. I w razie czego niech jej Pani nic nie mówi. O tym wojsku.”
Sekretarka2: „Halo, halo!”
Leszczyc: „I niech ona idzie prosto do domu.”

14. Relacje Leszczyca z żoną
Leszczyc mija się z żoną. W sensie dosłownym jak i metaforycznym. Żyją razem, jednak osobno. Są jak dwie proste równoległe. Nie mają punktu przecięci, który stanowiłby część wspólną tej pary. Ona jest dojrzała, żyje w ustalonym kierunku, pracuje. On natomiast niczym wolny elektron dryfuje w skutek różnych sił przyciągania: studia, ichtiologia, gazetki. Szuka punktu zaczepienia, próbuje odnaleźć biegun, który ostatecznie spolaryzuje jego życie. Mijają się na co dzień. Ona wychodzi do pracy, on jeszcze śpi. Bardziej trwają ze sobą, niż żyją. Jak wynika z rozmowy dwóch dziewczyn opalających się na dachu: „nie wiadomo kto..., znaczy komu bardziej zależy”. Skolimowski w dalszej części zręcznie uzupełnia opis relacji między Andrzejem, a żoną. W dziekanacie Andrzej widząc dziewczynę do złudzenia podobną do jego żony biegnie za nią. Na schodach, gdy okazuje się, że to nie ona mówi: „Znałem, kiedyś dziewczynę podobną do Pani.” I nie trudno zauważyć, że słowa te mają znaczenie przenośne jak i literalne. Myślę, że kluczem tej sceny jest czasownik dokonany „znałem”. Leszczyc de facto wyznał, iż z żoną nic go już nie łączy. Znał ją, ale teraz to dla niego obca osoba, której nie zna. „Pobiegłem za panią, bo mi się wydawało, że to jest dawna znajoma moja, ona była podobna do pani, była...” W ostatnich minutach filmu, rozmowa Andrzeja z żoną w mieszkaniu potwierdza, że Leszczyc nic nie wie o żonie. Przez dwa lata związku nie udało mu się jej poznać.

15. Tartak
Scena, w której młoda studentka ichtiologii Barbara i Andrzej przechadzają się po tartaku, stanowi kolejne dopełnienie rysopisu Leszczyca. Okazuje się, że zwykła przechadzka po placu ścierniska to wycieczka w życiorys niedoszłego magistra. „Zawsze chciałem pracować, albo fotografować, wiesz?” Leszczyc bawi się rozmową, blaguje, ale jednocześnie odkrywa swoją osobowość. Pokazuje dziewczynie karty jakimi gra. Ona jednak nie potrafi wydobyć sensu z jego słów. Zapałka dla niej to nic nie znaczący kawałek drewna, dla niego to symbol decyzji, która raz na zawsze zmieniła jego życie.

16. Wystawa sklepowa
Operator w scenie gdy Leszczyc szuka żony w pasażu sklepowym zakończył ujęcie zbliżeniem na sklep z szyldem „Elżunia”. Czyżewska, główna odtwórczyni roli oraz prywatnie żona Skolimowskiego ma na imię Elżbieta.

17. Mężczyzna z białą trumną
Czy to przypadek, że w klatce schodowej pojawił się mężczyzna z dziecięcą trumną pod pachą? W „Walkowerze” swego rodzaju suplemencie do „Rysopisu” pojawia się natomiast motyw z „ukrzyżowaniem robotnika”. Przypadek?

18. Odliczanie - Telefon
W scenie kiedy Leszczyc zjawia się u „Janczewskiej” w tle można usłyszeć dźwięk telefonu, który dzwoni 10 razy. To dokładnie tyle samo, do ilu odlicza sędzia w meczu bokserskim. Znaczące jest jednak to, iż za dziesiątym razem Leszczyc powstaje. Andrzej z „Walkoweru” wspominał, że gdy nie mógł wstać do szkoły jego matka odliczała. Sama interpretacja sceny jest dość kłopotliwa. W moim odczuciu Leszczyc w mieszkaniu Janczewskich otrzymał potężny cios od życia. Nokaut, który powalił go na ziemie. Jeszcze kilka chwil wcześniej, po rozmowie z kierownikiem sklepu uświadomił sobie, iż w ogóle nie zna swojej żony, nie wie gdzie kieruje się wychodząc rano do pracy. „Przepraszam pana, tutaj gdzieś moja żona miała być.” „Teresa? Ona nie ma męża.” „A gdzie ona jest teraz?” „Zwolniłem ją.” Idąc pod adres jaki sprzedał mu Mundek poszedł przekonać się czy dziewczyna ze zdjęcia w kawiarni nie jest czasem jego żoną. W mieszkaniu Andrzej pyta: „Dlaczego ty jesteś... A ten twój mąż, gdyby on Ci tak samo. Tylu jest zdradzających, ilu zdradzonych. Te łańcuchy gdzieś się zamykają.” I w pewnej chwili wydaje się, że Leszczyc pytając dziewczynę, te pytania kieruje do swojej żony. Nie ma jej tam, a jednak w przenośni rozmawia z Teresą, pyta dlaczego go oszukuje.

19. Kurs Hiszpańskiego
Dlaczego Leszczyc zapisał się na hiszpański? Przecież miał do wyboru: angielski, francuski, rosyjski, niemiecki, włoski, „może będzie też czeski”. Pewien ślad, pewne wytłumaczenie pozostawiła scena u Janczewskiej, kiedy to Andrzej mówił do dziewczyny, myśląc, że to jego żona: „Nie poznajesz? Czekaj, przecież ja... Pamiętasz? Na plaży. Kazałaś mówić do siebie Pani, mówiłaś mi Ty. Uczyłaś się po hiszpańsku. Posyłałaś mnie po lody, tak? Co tylko chciałaś, bo wiedziałaś, że... Prawda?”

20. Credo Antoniego Jasińskiego
„Chciałbym, żeby stało się coś nieodwołalnego, żeby nie można było się już cofnąć. Ale żeby jeszcze można było decydować, już po wystrzeleniu, kierunek wybrać, szybkość, drogę do celu. No to by było to. Ale to właściwie nie musi być księżyc, bo gdybym na przykład był kierowcą. Na przykład ciężarówki. Jeździć na dalekich trasach, do Jeleniej Góry, Rzeszowa, Kołobrzegu. Mówić dalej? No więc, kilkanaście godzin jazdy, postoje kiedy się chce, ale jest zadanie, trzeba zdążyć na czas. Potem wolny dzień w obcym mieście, chodzi się, za każdym rogiem ulicy jest coś, nie zna się tego miasta, odkrywa się je. To nie musi być księżyc, potem wraca się, albo na inną trasę. Chodzi o to, aby móc z siebie coś dać. Bo czasem są trudne warunki, trzeba zaryzykować, właśnie o to chodzi, żeby móc z siebie coś dać.” Pozostawiam bez komentarza.

21. Mężczyzna zbierający butelki
Poza tym, że Leszczyc zdemaskował chromego powstańca, iż jego opowieść jest zlepkiem pokolorowanych zasłyszanych wspomnień, to dodatkowo poruszył aspekt wojenny, nad którym szerzej rozwodził się Skolimowski w filmie „Bariera”. „Pan był gnojek w 44-tym.” Fakt, bo młodzi z lat 60-tych nie doświadczyli wojny w takim stopniu jak pokolenie wcześniejsze. Okres małej stabilizacji stanowił próżnię dla jednych jak i drugich. Ten stan zawieszenia młodzi ludzie próbowali zmienić obierając kierunek, drogę do celu, ustalając szybkość. A życie w pozbawionej koloru rzeczywistości dotkliwie doskwierało Leszczycowi. Na każdym kroku uświadamiał on sobie, iż znajduje się w cieniu swoich rodziców. Szarość jego osobowości kontrastowana była kolorem życiorysu jego rodziców, kolorem krwi z czasów wojny. A pewnym komentarze do tej sceny z „Rysopisu” jest scena na balu weteranów wojennych w „Barierze”. Tam Skolimowski szerzej uzupełnił tę wstawkę z „Rysopisu”.

22. Podsłuchiwanie ze szklanką
Kolejny raz powtórzony tekst z plakatu: „To właśnie dotyczy Ciebie. Człowiek, który na dworcu mówi, nie wiem po co tu przyszedłem i po wielu latach albo po czymś takim jak młodość albo miłość. Z ręką na gardle, chce wszystko naprawić i poprawia krawat. Już poeta wiedział, że jeśli krawaty, to tylko produkcji Z.Z.K.P Naprzód.”

23. Odliczanie - Skakanka
Dziewczynki skaczące na skakance liczą do 10-ciu, jednak zbiegający z 5 piętra Leszczyc przerywa im w momencie kiedy jest 9. Dziewczynki kwitują: „Ojej, byłoby 500.” Następnie echo odliczania słychać również w trakcie gdy Leszczyc śpieszy na pociąg. Wskakuje do tramwaju.

24. Ostatnia słowa
„Eurydyko nie czekaj na mnie, ja nawet nie chcę wiedzieć, czy umarłaś.” – takie są ostatnie słowa piosenki o Eurydyce.

Film oceniam na 10/10 za problematykę, metafory, teksty, wyważone podejście stroniące od moralizatorskiego nadęcia.

Mundek: „O czym piszesz prace?”
Leszczyc: „Z ichtiologii”
Mundek: „A… , maść ichtiolowa.”

ocenił(a) film na 6
filipmosz

film rozłożony na łopatki bardzo szczegółowo, dzięki za kawałek solidnej roboty :)

gdyby zechcieć podsumować " Rysopis" do jednej i najprostszej konkluzji to wyszłoby chyba, że młody zagubiony człowiek nie ma pomysłu na siebie, nie wie czego chce, zmarnował lata studiów i co dalej? dwa lata wojska są jak ucieczka jak najdalej (także fizycznie, bo Kołobrzeg nawet symbolicznie jest drugim końcem Polski - za hejnałem możemy przyjąć że akcja dzieje się w Krakowie - koniec Polski czyli de facto w rzeczywistości PRL lat 60 drugi koniec świata, dalej już się prawie nie da) , dwa kolejne lata przez które może coś wymyśli, które może przyniosą jakąś zmianę jego życia, życia którego chyba już teraz ma dosyć, choć jest tak młody.

co do relacji z "żoną" to wydaje mi się że jest jednoznacznie przesądzone czy są rzeczywistym małżeństwem czy tylko parą mieszkająca w tym samym mieszkania, luźnym związkiem. co prawda do dozorcy mówi o "swojej żonie", podobnie do właściciela sklepu i w dziekanacie, ale może tylko używać tego słowa jako skrótu myślowego? z drugiej strony są dziewczyny wchodzące na dach opalać się, które plotkują, ze to chyba nie jest małżeństwo, że chyba tylko mieszkają ze sobą. a po trzecie scenka przed dziekanatem - czy gdyby byli prawdziwym małżeństwem to możliwe żeby ukrywał przed nią dwa lata że jest skreślony z listy studentów i obijał się tyle czasu wciskając jej kit? ponadto o małżeństwie musiałaby nic nie wiedzieć jego matka, której przez telefon proponował, ze może wstąpiliby w związek małżeński jednocześnie - matka z jakimś facetem i syn ze swoją kobietą.

ocenił(a) film na 8
sten44

cytat: "Człowiek na dworcu, który mówi nie wiem po co tu przeszedłem. I po wielu latach albo po czymś takim jak młodość, albo miłość – z ręką na gardle chce wszystko naprawić. I poprawia krawat."

To fragment wiersza samego Skolimowskiego, albowiem zaczynał on swą karierę artystyczną od publikacji tomików poetyckich: "Gdzieś blisko siebie" 1958, "Siekiera i niebo" 1959. Podobno dał sobie spokój z poezją, bo o wiele większe sukcesy odniósł Bryll. Ten tekst o krawacie tak podobał się Kieślowskiemu, że w czasie studiów na filmówce robił taki numer: dzwonił do przypadkowych ludzi, recytował i czekał na ich reakcję. Nie wiem niestety, jakie były rezultaty eksperymentu.

ocenił(a) film na 7
niniwa1974

O, naprawdę? To ciekawe, gdzie to przeczytałeś? Chętnie bym zgłębiła szalone naukowe eksperymenty Krzysztofa, bo od czasu obejrzenia filmu prześladuje mnie ten wiersz, właśnie go spisuję, by już żadne słowo mi nie umknęło.

ocenił(a) film na 8
dissemblance

Dowiedziałem się o tym z jakiegoś dokumentu.

filipmosz

Teraz wszystko mi się zgadza. Dzięki

ocenił(a) film na 7
filipmosz

Tekst godny pochwały za bardzo trafne spostrzeżenia i sprawny język.

ocenił(a) film na 7
filipmosz

Pokłony, świetny tekst. Dziękuję! :) 
A piosenka o Eurydyce jest również na początku filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones